Wkrętarka może mieć drugie życie.
Macie dość bycia nabijanymi w butelkę przez planowane postarzanie produktu, będąc zmuszani do kupna nowej wkrętarki tylko dlatego, że akumulatory w Waszej poprzedniej umarły, a "przypadkiem" pasujących do starej nie da się już kupić?
Oto rozwiązanie: Wkrętarka jak nowa za równowartość litra wódki.
Nie będę się zagłębiał w tematykę dlaczego ogniwa w akumulatorach elektronarzędzi się dość szybko zużywają. Związane to jest z ich jakością, ze sposobem ładowania i ich konserwacji oraz z polityką producenta- czytaj jak szybko mają się zużyć, żebyś kochany konsumencie kupił nowy produkt.
Inaczej rzecz ma się z samymi elektronarzędziami, które o dziwo po śmierci akumulatorów teoretycznie nadal są sprawne, ale brakuje im energii do działania.
Istnieją dobre jakościowo ogniwa w pakietach, ale nie wszędzie da się je uświadczyć- na pewno dobrą jakość ogniw stosuje HILTI (zdaje się, że Panasonic). Czasem przydarzyło się, że Bosch pakował do swoich pakietów takie ogniwa- jestem w posiadaniu akumulatora (i wkrętarki pasującej do kompletu), gdzie ogniwa w jednym pakiecie są made in Japan m-ki Panasonic -datowane na 1996 rok. I co? Działają po dzień dzisiejszy całkiem dobrze. Nic dodać, nic ująć- kiedyś jednak robili good stuff.
Jeśli przydarzy się nam takie nieszczęście, że padną nam baterie do wkrętarki (a to kwestia czasu) to zaczynamy gorączkowo poszukiwać alternatywy i tak przegląd rynku wygląda następująco:
- oryginalne pakiety, jeśli nadal da się je kupić (z pasującym mocowaniem) to kosztują co najmniej tyle ile cała nowa wkrętarka - dziękuję postoję.
- regeneracja przez profesjonalistę (pakiety no name, made in garaż, made in Pan Władzio z Bibic itp.)- wszystkie ogniwa oczywiście made in china (jak wszystko teraz)- jakość może być zadowalająca, cena także może być przystępna, ale to wciąż jakieś 70% wartości nowego elektronarzędzia.
- "gołe" (pojedyncze) ogniwa, które można kupić w internecie i samemu sklecić pakiet- jest to opcja sensowna, tańsza niż wyżej wymienione, ale wymaga zgrzewarki do ogniw lub relatywnie wysokich umiejętności ich lutowania, a także rozbebeszania starych baterii do elektronarzędzi, co nie zawsze jest proste. Do tego, jeżeli chcemy dobre jakościowo ogniwo np Sanyo- to cenowo przestaje być przyjemnie- szczególnie dla posiadaczy elektronarzędzi na napięcia wyższe niż 12 V (typowe napięcie ogniwa NiCD czy NiMH to 1,2V), bo trzeba ich kupić więcej niż 10 sztuk.
I teraz krótka opowieść o akumulatorach żelowych (takich jak do zasilania alarmu czy UPS). Ja używam takiego do zasilania swojej wkrętarki na 12V- taka na 9,6V też nie powinna się usmażyć po podpięciu takiego AKU.
Za akumulator żelowy o pojemności 5Ah (tak to nie pomyłka-2-3 razy większa pojemność niż typowy pakiet) zapłaciłem 43zł (a da się taniej).
Następnie rozkręciłem oryginalny umarły pakiet pozostawiając górne denko (żółte) wraz gniazdem do podpięcia pod wkrętarkę.
Następnie do pozostałości przewodów po oryginalnym pakiecie przylutowałem przewód z dwoma konektorami, które pasują idealnie na odczepy nowego aku żelowego.
A całość potraktowałem taśmą izolacyjną- nie miało być pięknie - tylko miało działać. Byłem ciekaw jak się taki zestaw sprawdza i po ponad 6 miesiącach intensywnego użytkowania mogę powiedzieć, że znakomicie.
Należy tylko sprawdzić czy napięcie na aku nie spada poniżej 10,2 V, bo niższe napięcie może uszkodzić akumulator. Nadmieniam, iż w trakcie intensywnego użytkowania wkrętarki z takim aku przez cały dzień (naprawdę ciężka robota) to napięcie na aku nigdy nie spadło poniżej 11V.Plusy rozwiązania
-CENA!!!! (za 2 takie akumulatory zapłacicie mniej niż za jeden regenerowany pakiet).
- duży zapas energii (4-5Ah)
- niski poziom samorozładowania akumulatora- można przechowywać długo
Minusy:
-Aku żelowy wymaga specjalnej ładowarki- nie wolno go ładować zwykłym prostownikiem (koszt takiej ładowarki to ok 26 zł - kupuje się specjalny zestaw do samodzielnego montażu- o którym jeszcze napiszę).
-wysoki ciężar (taka wkrętarka nadaje się doskonale do ciężkiej roboty- ale naprawdę męczy mięśnie)- oczywiście można zastosować akumulator żelowy o mniejszej pojemności, ale wtedy spadnie wydatnie jego trwałość, ponieważ ma on o wiele mniejszy prąd rozładowania niż taki 4 czy 5Ah i nasza wkrętarka przedwcześnie odeśle go na emeryturę.
Należy także pamiętać, że aku żelowy należy ładować zawsze po pracy do pełna, bo przechowujemy go w stanie naładowanym.
Na koniec trochę mi głupio, bo oceniam własne dziecko- w myśl zasady nemo iudex in causa sua powinienem się wyłączyć z orzekania, ale co tam:P Na tym blogu panują moje zasady:)
hej! Ja nie lubię takich zabaw i powiem szczerze jak poszuka się troszkę w necie to znajdziesz coś taniego a dobrego. Ja wkrętarkę kupiłem na https://seger.pl/ za niecałe 200zł oczywiście akumulatorową i nie narzekam a wręcz jestem z niej mega zadowolony
OdpowiedzUsuńMój domowy warsztat niestety świecie pustkami i trzeba dołożyć do niego jakieś nowe sprzęty. Zastanawiam się, na co się zdecydować, ale chyba postawię na https://www.interblue.pl/ Polecam ich serdecznie dlatego, że mają dobre ceny, no i również opinie, bo inaczej bym się nie zdecydowała.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł
OdpowiedzUsuńŚwietny patent żeby ocalić wkrętarke ale wole chyba kupić nową z gewarancja na kolejne lata
OdpowiedzUsuńhttps://sklep.powermat.pl